O tradycji osmic pisałem już wcześniej we wpisie Osmica – tradycja z czasów Karola Wielkiego.
Dziś chciałbym was zaprosić na jedną z takich imprez. Opisanie tego wydarzenia ze względu na atmosferę jest skazane na porażkę. Dlatego przygotowałem krótki materiał wideo. Naszym przewodnikiem będzie Aleš Zorn, organizator osmicy pri Mimici we wsi Vogrsko w dolinie rzeki Vipawy.
Pomimo, że Aleš bardzo uroczo przedstawia tradycyjne potrawy, polski odbiorca może mimo wszystko czuć się zagubiony przy ich nazwach. Poniżej mała ściągawka:
– žolca – galareta z wieprzowiny
– jota – gęsta zupa z fasolą, ziemniakami, kapustą oraz wieprzowiną. Fasolę i ziemniaki się rozgotowuje, aby otrzymać gęstą konsystencję
– mineštra – we Włoszech znana jako minestrone. Jest gęstsza od joty, także z kapustą oraz z boczkiem, serem i wszystkim co zalega w lodówce. Często dodaje się do niej makaron lub ryż.
– pršut – dojrzewająca szynka ze słoweńskiego Primorja, najbardziej jest znana szynka z Krasu (kraški pršut)
Tak jak pisałem we wpisie Osmica – tradycja z czasów Karola Wielkiego, ludzie wiążą tradycję osmicy z Marią Teresą, choć prawo do nieopodatkowanej sprzedaży wina zostało zadekretowane przez Józefa II, zaś sama tradycja prawdopodobnie wywodzi się z czasów Karola Wielkiego.
Do osmic prowadzą drogowskazy, tzw. „fraske” – deski z zawieszoną gałązką bluszczu i napisem „osmica” oraz strzałką wskazującą kierunek.
Nazwa zaś oznacza po polsku ósemkę, czyli osiem dni w roku, kiedy dekret obowiązywał. Dziś osmica trwa dni dwadzieścia, dwa razy w roku po 10 dni. Z przywileju fiskalnego niestety nic nie zostało, a szkoda.
Więcej na wideo: