SlovVine

Winiarski Blog Roku 2019 magazynu "Czas Wina"

Nie samym burčakiem…

Burčak to tradycyjny napój na Morawach. Nie jest to jeszcze wino, ponieważ proces fermentacji się jeszcze nie zakończył. Niemniej jednak jest to już napój alkoholowy, a im bliżej listopada, tym wyższą zawartość procentów zawiera. Czesi i Słowacy widocznie lubią napoje o niższej zawartości alkoholu, a ze swojego burčaka zrobili doskonałą markę, znaną w naszej części Europy. Wielu polskich autorów podaje wręcz, że jest to napój znany wyłącznie na Morawach. Nie jest to jednak prawdą. Również w innych krajach znajdziemy takie napoje. W Niemczech nazywa się Federweißer, natomiast w Austrii – Sturm. Również w Słowenii jest określenie na wpół sfermentowany sok z winogron – mošt.

Mošt był znany i pity w Słowenii od zawsze. Smak jest lekki, bardzo świeży. Mošt zawiera dużo CO2 i jest mętny co sprawia, że wygląda jak oranżada. W domowych winnicach ten napój wczesnej jesieni tradycyjnie popijano do pieczonych kasztanów i szarlotek. Ponieważ fermentacja moštu nie jest zakończona, cały czas wytwarza się dwutlenek węgla (i alkohol oczywiście), co utrudnia butelkowanie i transport. Dlatego przez długi czas był to produkt niedostępny w sklepach, a spożywany jedynie „na miejscu”. Dziś jednak coraz mniej osób w Słowenii ma swoją małą winnicę. W czasach Jugosławii winnicę z piwnicą traktowano jak u nas ogródki działkowe. Z tym, że winogrono wymaga dużego nakładu pracy przez cały rok. Przy dzisiejszym tempie życia niewielu jest w stanie sobie pozwolić na takie hobby. Dużo łatwiej jest kupić butelkę wina w supermarkecie. Z wyjątkiem moštu. On długo nie gościł na sklepowych półkach. Zmieniło się to dopiero niedawno, kiedy w największej słoweńskiej winnicy, Jeruzalem-Ormož ktoś wpadł na pomysł sprzedaży moštu. Nie jest to całkowicie tradycyjny mošt, gdyż jego fermentacja została zatrzymana przez nagłe schłodzenie napoju do temperatury 0 st. C, ale dzięki temu nadaje się on do masowej sprzedaży. Jeruzalem-Ormož już od kilku lat wypuszcza na rynek swój mošt na bazie odmiany muškat ottonel. Charakteryzuje się mocnym kwiatowym aromatem, zwłaszcza róż i fiołków. W ślad za winnicą Jeruzalem-Ormož poszli inni słoweńscy producenci. Swój mošt dla mas oferują już Zlati Grič, a od tego roku również Vinakoper, największy producent z nadmorskiego półwyspu Istria. Jeruzalem postanowił iść za ciosem i wprowadził na rynek również mošt z ciemnych winogron. Czerwony mošt to zupełna nowość. Zwłaszcza u producenta, który nie słynie z produkcji win czerwonych. Bazuje na odmianach uprawianych w słoweńskiej Styrii, czyli modra frankinja oraz modri pinot. Sprzedaż tego prawie-wina będzie trwała aż do późnej jesieni. Po świętym Marcinie fermentacja się skończy (symbolicznie), nastąpi chrzest wina. Ze sklepowych półek zniknie mošt zastąpiony przez tegoroczne młode wino. Czas więc najwyższy skosztować, póki fermentacja wciąż trwa!

IMG_1219

Mošt – sfermentowany sok, ale jeszcze nie wino. Makole, Podravje.

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Informacja

This entry was posted on 16 września, 2018 by in Enoturystyka.
Follow SlovVine on WordPress.com

Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.

%d blogerów lubi to: