Łatwiej wstukiwać słowa na klawiaturze niż mówić do publiczności na żywo, fot. Czas Wina
Stałem się blogerem. A właściwie blogerem winiarskim z dyplomem Winiarskiego Bloga Roku 2019!
Jako ludzie łakniemy uznania. Lubimy, gdy inni mówią i myślą o nas dobrze. Tym bardziej, że od zawsze uznanie było towarem deficytowym. Również w dzisiejszych czasach łatwiej znaleźć hejt niż dobre słowo, a najczęściej dławiącą obojętność. Są jednak szczęśliwe wyspy autorskiego ego. Konkursy! Już zeszłoroczna kwalifikacja do konkursu Winiarski Blog Roku magazynu Czas Wina była dla mojego ego kroplówką życia, a wyróżnienie jury zastrzykiem adrenaliny prosto we wrażliwe blogerskie serduszko. Tegoroczna edycja okazała się jeszcze bardziej szczęśliwa. Victoria! Zwycięstwo! Jury w bardzo poważanym składzie przyznało tytuł Winiarskiego Bloga Roku 2019 mojemu projektowi. Trochę otumaniony odbierałem z rąk członków jury tą nagrodę. Z ust gratulacje, a w oczach uznanie. W oczach, które niejeden tekst o winie już widziały. Dobry, słaby, zabawny czy nudny. Spostrzeżenie tego na scenie było największą nagrodą.
Victoria krakowska
Po powrocie do domu wraz z żoną otworzyliśmy peninę Kauran Victoria 2010 (opis tu). W końcu to nasz wspólny triumf. Rzadko się bowiem zdarza, żeby sukces był dziełem jednego człowieka. Najczęściej jest to praca zespołowa, splot szczęśliwych okoliczności i ludzkiej życzliwości.
Jeszcze raz dziękuję jury za tą nagrodę. Nie wiem czy obrady jury były w tym roku bardzo burzliwe, ale panowie nie mieli łatwego zadania. To jednak bardzo odważna decyzja, przyznać główną nagrodę blogowi, który zajmuje się tylko jednym krajem winiarskim, w dodatku bardzo małym i wciąż nieznanym w Polsce. Tym bardziej, że konkurencyjne blogi prezentowały świetny poziom.
Dziękuję mojej żonie, Asi, za jej ogromny wkład w powstawanie tego bloga. Moja droga żona jest pierwszą i jedyną instancją oceny tekstu przed publikacją, redaktorem, korektorem oraz krytykiem. Zwłaszcza to ostatnie zadanie jest szczególnie trudne, ale Asia opanowała sztukę krytyki nieżalącej, dzięki czemu bez większych problemów rezygnuję z kwiecistych opisów, kiepskich metafor i zwykłej grafomanii (tak, także w tym tekście).
Dziękuję szefowej redakcji magazynu Czas Wina Justynie Korn-Suchockiej za odnalezienie mojego bloga w internetowej otchłani i włączenia go do konkursu w zeszłym roku.
Dziękuję mojej rodzinie, bratu Darkowi za przygotowywanie grafik na potrzeby bloga oraz moim rodzicom za celne uwagi i wsparcie.
Dziękuję słoweńskim winiarzom za zaufanie, gościnę, czas, przyjaźń i wspaniałe wino.
Dziękuję Wam , Drodzy Czytelnicy, za to, że odwiedzacie SlovVine i czytacie nowe wpisy. Bez Was to wszystko nie miałoby sensu. Dziękuję za Wasze głosy w głosowaniu internautów. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną jeszcze i wspólnie będziemy odkrywać nowe winne szlaki na słonecznej stronie Alp.
Gratuluję pozostałym nagrodzonym blogom. Nagrodę internautów otrzymał blog Niewinne podróże, a wyróżnienia jury nadwakieliszki.com (tegoroczny debiut w konkursie) oraz literkibutelkikilometry.blogspot.com. Serdecznie zachęcam do lektury!