Po raz pierwszy…, drugi…, trzeci… Oddane w dobre ręce!
Wszystko wskazuje, że również w tym roku Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy pobije rekord zbiórki. Już w niedzielę po zakończeniu Wielkiego Finału deklarowana kwota wyniosła 115 362 894 PLN, rok wcześniej było to 92 143 798 PLN. Ostatecznie w zeszłym roku Orkiestra zgromadziła 175 938 717,56 PLN, a więc prawie dwukrotnie więcej niż w czasie zakończenia Wielkiego Finału!
W tym roku udało mi namówić burmistrza Mariboru do włączenia się w pomoc Fundacji. Jak już opisałem to we wpisie Gramy z Orkiestrą! pozyskanie wina Starej Winorośli na aukcję nie było rzeczą łatwą. Zwłaszcza, że miał być to pierwszy raz kiedy wino jest wystawione na licytację. Jednak jak się miało okazać, najtrudniejsze było dopiero przede mną. Formalności i regulacje związane z wystawieniem wina na aukcji okazały się zbyt skomplikowane dla jednego ze sztabów. Na szczęście z pomocą przyszedł mi Radek Froń (blog paragrafwkieliszku.pl), specjalista w zakresie prawa alkoholowego i ostatecznie wino znalazło się na klasycznej aukcji organizowanej przez krakowski sztab WOŚP.
Podczas licytacji wino osiągnęło cenę 5100 PLN (nieco ponad 1200 EUR). Kwotę taką zaproponował pan Natan Zieliński. Z zawodu przedsiębiorca, z zamiłowania winiarz. Niedawno posadził swoją przydomową winnicę. Póki co dla pana Natana jest to działalność hobbystyczna, ale kto wie, być może wkrótce winnica będzie oferować swoje wina na rynku? Goście w piwnicy będą zaś mogli podziwiać butelkę wina z najstarszej winorośli z Mariboru.
Bardzo się cieszę, że szalony zamysł z licytacją wina Starej Winorośli udało się zrealizować. Dziękuję wszystkim, którzy włączyli się do tego projektu. Lista tych dobrych ludzi jest naprawdę długa.
Przy okazji dowiedziałem się, że wspominanie o alkoholu w polskich mediach jest bardzo ryzykowne dla redakcji. W naszym pięknym nadwiślańskim kraju promocja alkoholu innego niż piwo jest karane wysoką grzywną. Nawet jeśli promocja dotyczy wina kolekcjonerskiego! Wiadomo, przepisy są nieostre, a władza nadgorliwa. Mimo wszystko spore grono dziennikarzy wykazało się buntowniczym charakterem i trzeźwą (sic!) głową, za co im bardzo dziękuję.
Będąc kilka dni w Krakowie, w drodze z hotelu na przystanek tramwajowy (1km) mijałem trzy sklepy z tanim (jak sami chętnie ogłaszali) alkoholem, czynne 24h. Stacje benzynowe (miejsce dla kierowców!) są w Polsce zaopatrzone lepiej niż niejedna winoteka i również sprzedają alkohol 24h. Bijemy kolejne rekordy pijanych kierowców złapanych za kierownicą. Może w końcu jest czas przyznać, że ta hipokryzja alkoholowa nie działa? Problem istnieje, więc może czas przestać chować głowę w piasek i w końcu zacząć prowadzić mądrą politykę alkoholową? Póki co bijemy głową w ścianę, co może skończyć się jedynie bólem głowy jak po taniej wódzie.
SlovVine 