Hrana je za želodec, vino je za dušo (Jedzenie jest dla żołądka, wino dla duszy) – słoweńskie ludowe przysłowie.
Ponieważ wino i jedzenie są ze sobą nierozerwalnie związane, kilka słów o słoweńskiej kuchni. W związku z silnym wpływem obcych kultur na Słowenię, jej kuchnia stała się bardzo urozmaicona. Wszyscy sąsiedzi Słowenii pozostawili po sobie kulinarne dziedzictwo, widoczne do dziś w jadłospisach. Na północy naciskała Austria, od zachodu Włochy, od wschodu Węgry, a od południa Chorwacja (i inne narody jugosłowiańskie). W mojej zakładowej jadalni mamy kilka menu do wyboru i wpływ ten jest dobrze widoczny. „Na łyżkę” jest gulasz, mięsne danie to bałkańska pleskawica, wegetariańskie to strudle, a dla miłośników włoskiej kuchni makaron albo pizza. Nie znaczy to jednak, że Słoweńcy nie mają w ogóle swojej kuchni. Po prostu, po przyjeździe szuka się czegoś innego, nowego. I pizze są naprawdę wyśmienite (polecam zwłaszcza „krasową” (kraška) z sosem czosnkowym na oliwie), pleskavica nawet dobra („ale sarajewska, Damian, to jest pleskavica!”), jednak na dłuższą metę człowiek zaczyna się rozglądać za schabowym z ziemniakami. No to proszę bardzo! W gostilni (karczmie) z tradycyjną kuchnią to podstawa. Podobnie z innymi tradycyjnie polskimi daniami. Jest tu serwowanych wiele odpowiedników, które albo różnią się nieznacznie, albo nie różnią się wcale. Im więcej czasu spędzałem w gostilnach, tym bardziej odkrywałem olbrzymią rolę kapusty, ziemniaków, fasoli i kaszy gryczanej w słoweńskiej tradycyjnej kuchni. Nie można naturalnie zapomnieć o królu zwierząt – wieprzu. A przecież to składniki dobrze znane z domu. Naturalnie, do obiadu pije się wino. I nie wymaga się do tego bażantów, przepiórek i dziczyzny (najlepiej ustrzelonej w pobliskim zagajniku), wymyślnych dań i skomplikowanych smakowych układów. Słoweńskie wino pasuje do słoweńskich dań, a to znaczy, że do polskich także. Poniżej publikuję kilka nazw słoweńskich dań i polskich odpowiedników:
– Kislo zelje – kiszona kapusta
– Prekmurske koline – kaszanka
– Krumpentoč – placki ziemniaczane (danie jeszcze 30 lat temu bardzo popularne w hucie szkła, gdzie pracuję)
– Krapi – pierogi
– Golaž – gulasz
– Sarma – gołabki
– Segedin – bigos
– Dunajski zrezek – kotlet schabowy
– Vampi – flaczki
To jedynie krótka lista, nad którą nie zastanawiałem się zbyt długo. Uprzedzając pytania: barszczu i żurku nie znają 😛
Odrzućmy więc te paradygmaty, że wino to snobizm. Pozbądźmy się błędnych przeświadczeń, że nasza kapusta z gochem nie jest godna win z Bordeaux. A jeśli nawet, to nasi słowiańscy kuzyni mają teran. A on pasować będzie! (sprawdzone).