Słowenia urzeka zarówno na pierwszy rzut oka jak i przy bliższym poznaniu. Nie myślę jedynie o cudownych krajobrazach tego alpejskiego kraju, ale także o ludziach. Słoweńcy są trochę „południowi” z naszego punktu widzenia, tzn. lubią śpiew i dobrą zabawę. Olbrzymią popularnością cieszą się amatorskie orkiestry i chóry wokalne, które działają niemal w każdej wsi. Na przykład w mojej wiosce działają dwa chóry, orkiestra dęta i szkółka muzyczna dla najmłodszych. Muzyka na żywo towarzyszy społeczności lokalnej z okazji różnego rodzaju świąt i uroczystości. Często koniec winobrania zamienia się w koncert muzyki ludowej. Sami winiarze również często sięgają po instrumenty. Na przykład mój sąsiad, Žan Bric (Vina Bric) jest świetnym harmonikarzem. Kiedy słuchałem gry Žana, wpadłem na dość nietypowy pomysł. Nagrajmy jakąś polską piosenkę. Wybór padł na kolędę „Wśród nocnej ciszy”.
Zacząłem rozglądać się wokół, aby poszukać innych winiarzy-muzyków. Szybko okazało się, że bracia Jakončič (Moro Wines) mają swój amatorski zespół muzyczny. Jan gra na perkusji, a Damjan na gitarze basowej. Nie mogłem również przejść obojętnie obok Mojcy Štoka, która oprócz pracy w rodzinnej winnicy rozwija swoją karierę wokalną. Kiedy zacząłem w towarzystwie wspominać o moim pomyśle, wszyscy byli nastawieni pozytywnie. Do projektu dołączyła StaŠa Berce (Posestvo Berce), córka właścicieli, która gra na pianinie i organach. Okazało się również, że w rodzinie Bric utalentowany jest nie tylko Žan. Jego siostra, szwagier, tata, mama i ciotka śpiewają w naszym lokalnym chórze. Sam odkurzyłem swoją nieużywaną od kilkunastu lat gitarę i w ten sposób nasz zespół został skompletowany.
Aranżację przygotował dyrygent orkiestry z Nowej Gorycji, Nejc Kovačič. Jan Jakončič, oprócz gry na perkusji, zrealizował wszystkie nagrania. Po dwóch tygodniach nagrań i miksów w końcu możemy zaprezentować gotowy utwór. Mam nadzieję, że zostanie dobrze przyjęty. Jeśli przypadł Wam do gustu, podajcie dalej.
Wesołych Świąt!