Skąpana słońcem Dolina Wipawy jest coraz popularniejszym celem turystów ze Słowenii i z zagranicy. Region został nawet w 2018 roku uznany za jeden z TOP 10 regionów turystycznych na świecie wartych odwiedzenia według Lonely Planet. Najlepiej poczują się tu amatorzy aktywnego wypoczynku. W Dolinie jest możliwość uprawiania wielu sportów: kajakarstwa, SUP-ania, jazdy rowerowej, wspinaczki górskiej, paralotniarstwa czy jazdy konnej. Równie istotną gałęzią turystyki jest enoturystyka. Regionalni winiarze starają się umożliwić zwiedzanie winnic jak największej grupie turystów. Stworzono nawet program dla rodzin z dziećmi: rodzice uczestniczą w degustacji, natomiast dla ich pociech organizowana jest animacja.
Enoturystyka ma tylko jedną zasadniczą wadę. Po zakończonej degustacji ktoś musi kierować samochodem. Piwnice znajdują się poza miastami, gdzie transport zbiorowy praktycznie nie istnieje. Z tym problemem postanowili zmierzyć się promotorzy lokalnego winiarstwa z agencji turystycznej Winestronaut. Jest to wyspecjalizowana firma, która organizuje enoturystyczne wyprawy po całej Dolinie. Ich najnowszy pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Winny pociąg, czyli po słoweńsku vinski vlak, już w pierwszym roku funkcjonowania przyciągnął do Doliny wielu winolubów.
Pomysł jest genialny w swojej prostocie. Panowie z Winestronaut, Matjaž Zgonik i Jani Peljhan, przekonali samorządowców do uruchomienia turystycznego pociągu na nieczynnej trasie kolejowej między Nową Gorycją i Ajdovščiną. Miasta znajdują się na przeciwległych końcach Doliny Wipawy. Samorządowcy byli zachwyceni, ale najwięcej wątpliwości mieli kolejarze. Po długich negocjacjach w końcu także oni wydali zgodę i przystąpili do projektu. Winny pociąg po raz pierwszy wyjechał na tory pod koniec 2021 na testowy przejazd. Od wiosny tego roku jeździ już regularnie raz w miesiącu. Bilety można rezerwować przez stronę internetową: https://vinskivlak.si.
Największą popularnością pociąg cieszy się wśród zagranicznych turystów. Według Matjaža stanowią oni 80% podróżnych. Mnie udało się dostać na wrześniowy przejazd. Bilety wyprzedały się tydzień przed terminem. Na pokładzie rzeczywiście była międzynarodowa publika. Przeważali Austriacy, oprócz nich byli obecni także Niemcy, Norwedzy i Ukraińcy oraz oczywiście Słoweńcy.
Skład rusza z Nowej Gorycji. Dworzec kolejowy znajduje się tuż przy granicy z Włochami, na placu Europy. Przez środek placu biegnie granica między państwami. Dawniej były tu zasieki, dziś między włoską Gorycją i słoweńską Nową Gorycją można chodzić bez przeszkód.
Pasażerowie przy wejściu do pociągu są częstowani winem musującym. Za każdym razem w pociągu odbywają się degustacje win z innej piwnicy. W ten sposób organizatorzy chcą pokazać jak najwięcej lokalnych producentów i jednocześnie urozmaicić swoją ofertę. We wrześniowej edycji zaprezentowała się winnica Štrancar. W trakcie podróży do Ajdovščiny spróbowaliśmy trzech win. Wszystkie trzy z lokalnych odmian: zelen i malvazija. Zelen, to endemiczna odmiana, która występuje jedynie w Dolinie Wipawy. W pociągu została zaprezentowana w dwóch wariantach: jako wino musujące oraz spokojne. Zelen daje wina o wyraźnych aromatach ziołowych. Szczególnie ciekawie wychodzą wina musujące, które zdobywają coraz większe uznanie wśród winolubów. Malvazija z kolei jest szczepem, który dominuje w całym regionie Primorje, w skład którego wchodzi Dolina Wipawy. Degustacja urozmaicona jest także przekąskami z sezonowych i lokalnych składników.
Pociąg leniwie jedzie w górę rzeki, a wśród pasażerów zaczyna panować rozluźnienie. Przekraczamy kilkakrotnie Wipawę i mijamy osady na wzgórzach. Wokół jest wciąż zielono, w końcu jesień dociera do Doliny nieco później niż oddalonych od morza regionach kraju.
Po trzech kieliszkach pociąg dociera do Ajdovščiny. Ajdovščina jest niewielkim miasteczkiem w górnej Dolinie Wipawy, którego historia sięga Starożytności. Tu wycieczka rusza pieszo do centrum miasta. Degustacja kolejnego wina odbywa się na miejskim targowisku wśród ruin rzymskiej fortecy Castra ad Fluvium Frigidum (pl. Obóz nad Zimną Rzeką). Po degustacji i zwiedzaniu miasteczka, pasażerowie wracają do pociągu.
W drodze powrotnej nadchodzi czas ma degustację win czerwonych. Do najpopularniejszych odmian w Dolinie Wipawy należą: cabernet sauvignon, merlot oraz barbera. Spotyka się także refošk oraz pinot noir. Według mnie najlepsze efekty wśród win odmianowych daje barbera, ale najlepiej wychodzą kupaże barbera, cabernet sauvignon i merlot. Wina czerwone podkręcają atmosferę jeszcze bardziej i w pociągu raz po raz rozlega się wesoły chichot.
Pociąg zatrzymuje się we wsi Dornberk, gdzie zaplanowany jest tradycyjny obiad oraz degustacja win od kolejnych winiarzy. Na obiad serwowana jest jota. Jest to tradycyjna zupa regionu Północne Primorje. Najczęściej robi się ją z kiszonej kapusty i kiszonej rzepy, z dodatkiem ziemniaków, kiełbasy i fasoli. Po obiedzie podróżnych czeka kolejna degustacja. Wspaniałe wina z winnic Berce oraz Lisjak i piękne widoki na góry przed nami, sprawiają, że ciężko zebrać wycieczkę z powrotem na stajcę kolejową. W końcu jednak wszyscy wracamy na pociąg.
Do Nowej Gorycji wracamy o godzinie 19-stej. Pięciogodzinna podróż minęła niezwykle szybko, choć skład to nie pendolino. Pomysł na winny pociąg od początku mi się podobał. Po wycieczce jestem nim wręcz zachwycony. Jest to świetny sposób na odkrywanie win i tradycyjnej kuchni Doliny Wipawy. Najważniejsze, że wszyscy mogą się cieszyć winami, bez obawy o drogę powrotną.