Grudzień to w Słowenii czas zabawy. Ludzie cieszą się z nadejścia Nowego Roku i żegnają stary. W weekendy odbywają się różne imprezy związane z zakończeniem roku, tzw. „zaključek”. Czasem tych zakończeń jest calkiem sporo. Ze znajmomymi z pracy, ze znajomymi ze studiów, ze znajomymi z kółka rękodzieła, z kółka sportowego, gastronomicznego, enologicznego itp, itd. Tych imprez jest tak dużo, że grudzień zyskał swój przydomek – wesoły (veseli december).
Oprócz już wymienionych imprez zamkniętych odbywających się w karczmach, gospodach, kawiarniach i klubach, Słoweńcy wychodzą tłumnie na ulice miast. Okres przed Nowym Rokiem to czas tradycyjnych bazarów, gdzie można kupić rękodzieło, słodycze, oliwę, miody, wina i wiele innych rzeczy od lokalnych producentów. Największy taki bazarek jest ustawiany na początku grudnia w Lublanie. W mniej więcej tym samym czasie zapalane są miejskie świąteczne dekoracje. Ludzie, pomimo niskich temperatur, masowo wychodzą na miasto. Rozgrzewają się przy grzanym winie, które jest dostępne na co drugim stoisku. W Słowenii grzańca (kuhano vino) robi się z czerwonego jak również z białego wina. Smakują nie tylko mieszkańcy Lublany, także Słoweńcy z innych miast organizują w tym czasie wycieczki do stolicy. Budki ze straganami ustawione są wydłuż rzeki Ljubljanicy, na obu jej brzegach. Jedno okrążenie zajmuje nieco czasu, zwłaszcza jeśli mamy ekipę skłonną do postojów przy winie.
W tym czasie Lublana jest pełna ludzi. Takich tłumów nie zobaczymy tu latem, wówczas miasto wygląda na wymarłe (wszyscy jadą nad morze). Przy niektórych stoiskach i w bocznych ulicach muzykańci grają na akordeonach tradycyjną muzykę. Cała Słowenia w jednym miejscu cieszy się z nadchodzącego Nowego Roku, tak będzie aż do silvestrovanja (czyli sylwestra). A potem? Cóż… Karnawał!